EEC Trends

EEC - największe wydarzenie biznesowe Europy Centralnej

Chiny prześcigają właśnie USA. Dlaczego więc Warszawa drażni Pekin?

GKS - 15-11-2021

Chiny stale zwiększają swój udział w wytwarzaniu światowego PKB. Stany Zjednoczone i Unia Europejska w coraz większym stopniu ustępują im pola. Z punktu widzenia Polski powinniśmy więc mieć świadomość, że w stosunkach gospodarczych z Chinami możemy coraz więcej zarabiać. O te relacje trzeba jednak odpowiednio zadbać a w tej materii pojawił się właśnie poważny problem.

Chiny prześcigają właśnie USA. Dlaczego więc Warszawa drażni Pekin?

  • Dane płynące ze światowej gospodarki wskazują na dynamiczny wzrost znaczenie gospodarczego Chin i słabnącą rolę gospodarek Zachodu.
  • W Unii Europejskiej pod względem rozwoju wyróżnia się Polska. Zacieśnianie relacji z Chinami powinno naszą gospodarkę jeszcze bardziej zdynamizować.
  • Taki scenariusz nie będzie jednak możliwy, jeśli polskie władze przeforsują prawo, które potencjalnie uderza w chińskie firmy. A właśnie taki projekt ujrzał niedawno światło dzienne.
Globalna gospodarka w ciągu ostatnich 20 lat stała się trójbiegunowa. Do dwójki liderów postaci Stanów Zjednoczonych dołączyły w tym czasie Chiny i dzięki dużej dynamice wzrostu zaczynają dystansować zachodnią konkurencję. Już w 2017 roku Państwo Środka stało się największą gospodarką świata według PKB mierzonego parytetem siły nabywczej. Dogoniło również Unię Europejską pod względem wydatków na badania i rozwój, osiągając pułap 2 proc. PKB.

Co więcej, choć to właśnie w Chiny pandemia COVID-19 uderzyła w pierwszej kolejności, to należą one zarazem do krajów, które poradziły sobie z nią najlepiej, a tamtejsza gospodarka szybko zaczęła odrabiać początkowe straty.

Co prawda chińskie prowincje są jeszcze na niższym poziomie rozwoju niż stany USA czy państwa członkowskie UE, to jednak Państwo Środka i tutaj szybko redukuje.
Wpływy gospodarcze Pekinu na świecie stale rosną (fot. Shutterstock) Wpływy gospodarcze Pekinu na świecie stale rosną (fot. Shutterstock)
- Od kilkudziesięciu lat widzimy dynamiczną ewolucję gospodarki światowej. W poprzedniej dekadzie siedem dużych gospodarek wschodzących wyprzedziło państwa G7 pod względem PKB PPP. Za tym wzrostem stoją przede wszystkim Chiny - zwraca uwagę Marek Wąsiński, kierownik zespołu handlu zagranicznego w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

PIE poddał niedawno dokładnej analizie pozycję Chin i innych krajów w globalnej gospodarce. Wynika z niej, że w ciągu ostatnich 30 lat rosnąca pozycja Państwa Środka przełożyła się na jednoczesny spadek znaczenia USA i Unii Europejskiej w światowej gospodarce aż o 30 proc.

Wykorzystać chiński skok

Co ciekawe wzrostowi znaczenia Chin towarzyszy też równolegle dość dynamiczny rozwój Polski. PIE wskazuje, że Polska jest liderem UE redukcji bezrobocia i jednocześnie zwiększania zatrudnienia w przemyśle wytwórczym na przestrzeni ostatnich 20 lat. Zarówno więc w Warszawie jak i w Pekinie widać duży potencjał rozwoju, który można wykorzystać we wzajemnych relacjach.

Przykładów coraz bardziej ścisłej współpracy jest coraz więcej. Dopiero co, bo 9 listopada, na współpracę z polskim Rafako zdecydowała się i chińska spółka Pinggao Group Co., Ltd. Obie strony zawarły porozumienie o współpracy w zakresie wspólnej realizacji projektów. Zakładają, że pierwsze wspólne przedsięwzięcia zrealizują w ciągu roku od zawarcia porozumienia.

- Cieszymy się z pozyskania w Polsce tak doświadczonego partnera, z którym będziemy mogli wspólnie realizować projekty, które wymagają współpracy dwóch silnych firm. Deklarujemy pełną gotowość na szeroką współpracę a zarazem wsparcie w obszarze technicznym, sprzętowym oraz finansowym - mówi Li Xiao, menedżer generalny Pinggao Group na rynek polski. 

Porozumienie w szczególności ma dotyczyć branży energetycznej, ale strony nie wykluczają też współpracy przy innych projektach

- To porozumienie znacząco poprawia nasze możliwości ofertowania, nasz chiński partner zobowiązuje się bowiem do zapewnienia gwarancji finansowych, które w ostatnich latach często stanowiły dla Rafako barierę w przystępowaniu do projektów. My wnosimy m.in. wieloletnie doświadczenie, znajomość rynku energetycznego w Polsce i Europie oraz referencje wymagane do realizacji projektów - komentuje Maciej Stańczuk, wiceprezes Rafako.

Otwarcie na nowe technologie

Chińskie firmy stają się coraz bardziej atrakcyjnym partnerem dla naszych przedsiębiorstw również dlatego, że zmienia się właśnie model gospodarczy Chin, które oprócz fabryki świata stają się też w coraz większym stopniu dostawcą nowych technologii. Państwo Środka nie zamierza być już tylko miejscem taniej produkcji, ale dość szybko przemienia się w kreatora zaawansowanych technologii.

- ChRL nie chce być już tylko fabryką świata, ale także ośrodkiem innowacji ze swoją własną globalną marką, o czym świadczy np. projekt „Made in China 2025" - zwróciła uwagę w wypowiedzi dla WNP.PL Karolina Załęgowska, członek zarządu fundacji Instytutu Boyma.
Chiny przestają być tylko fabryką świata (fot. Shutterstock) Chiny przestają być tylko fabryką świata (fot. Shutterstock)
A to oznacza, że współpraca z chińskim partnerem może być okazją do transferu zaawansowanych rozwiązań pozwalających niejednokrotnie skokowo zwiększać rynkową konkurencyjność.

Zobacz także: Polskie relacje z Chinami są coraz więcej warte. Jedna ustawa może to jednak zepsuć

Przykładem intensywnego rozwoju w dziedzinie technologii jest firma Huawei, która dostarcza nie tylko popularne smartfony, ale także sprzęt do budowy sieci 5G czy instalacji z dziedziny energetyki odnawialnej.

Chiński koncern energicznie działa także w Polsce. W naszym kraju posiada już choćby centrum badawczo-rozwojowe, pracujące nad usługami związanymi z telefonami komórkowymi.

Towarzyszy temu wspieranie prac badawczych na polskich uczelniach, przykładowo od 2020 roku działa porozumienie z Politechniką Warszawską o współpracy w rozwoju sztucznej inteligencji. - Będziemy się z uczelnią dzielili naszym klastrem sztucznej inteligencji Atlas 900, który jest najszybszym klastrem na świecie - tłumaczył WNP.PL na początku projektu Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej i krajach nordyckich.

Huawei organizuje także cykliczne konkursy dla polskich start-upów oraz pomaga digitalizować krajowe zasoby dzieł sztuki.

Polski problem z 5G

Zarazem jednak o właśnie z tą ostatnia firmą wiążą się ostatnio poważne obawy odnośnie dalszego rozwoju polsko-chińskich relacji. Chodzi o polskie przygotowania do aukcji częstotliwości pod budowę sieci 5G, w której to dziedzinie Huawei jest potentatem.

Warszawa od kilku lat znajduje się pod presja Stanów Zjednoczonych, które chciałyby, żeby ich sojusznicy wykluczali z rynku sprzęt telekomunikacyjny chińskich dostawców, powołując się na względy ceberbezpieczeństwa. Amerykanom nie przeszkadza w tym wcale fakt, że dotychczas nie przedstawili żadnych twardych dowodów, że ryzyko związane z chińskim sprzętem faktycznie istnieje.

Z kolei chińskie firmy wielokrotnie przekonywały, że działają w tym względzie w pełni transparentnie. O tym, że odgórne wykluczanie chińskich dostawców z rynku nie ma sensu i jest wręcz szkodliwe, przekonywało też wielu specjalistów m.in. z rynku telekomunikacyjnego, dziedziny stosunków międzynarodowych czy prawa.

Polskie w licznych deklaracjach przekonywały dotychczas, że żadnych chińskich firm nie będą dyskryminować. Od słów jednak ważniejsze są czyny a na tym polu pojawił się dokument, który może stać się kością niezgody między Warszawą a Pekinem i popsuć wzajemne stosunki.

W październiku w toku prac polskiego rządu wypłynął nowy projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, który zakłada możliwość odgórnego wykluczania dostawców sprzętu telekomunikacyjnego na podstawie nieostro określonych przesłanek. To o tyle znaczące, że właśnie uchwalenie zmian w prawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa ma bezpośrednio poprzedzić ogłoszenie aukcji częstotliwości dla 5G.

Nowy projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, w takim kształcie jak obecnie, z pewnością nie wpłynie pozytywnie na polsko-chińskie stosunki gospodarcze. A Pekin pokazał już choćby na przykładzie Australii, że jest w stanie powziąć mocne środki odwetowe w przypadku dyskryminacji jego firm na zagranicznych rynkach.

Przypomnijmy, że po tym, jak Australia wyeliminowała z budowy sieci 5G Huaweia, Pekin wykluczył z kolei ze swojego rynku energetycznego Australijski węgiel, który stanowi istotny składnik tamtejszego eksportu. Chińskie władze wykazują się tu dużym zdecydowaniem i konsekwencją nawet obecnie, gdy podaż surowców energetycznych na świecie m.in. na skutek perturbacji związanych z pandemia COVID-19  nie nadąża za rosnącym popytem.

W tej sytuacji polskie władze powinny odpowiedzieć dobie na pytanie, czy ewentualne przypodobanie się Amerykanom przy okazji aukcji 5G jest w stanie w ogóle zrównoważyć negatywne retorsje, które w takiej sytuacji mogą zaserwować Polsce Chińczycy. Pytanie tym bardziej zasadne, że jak pokazują statystyki, to właśnie rola Chin w światowej gospodarce w ostatnich dekadach wyraźnie rosła, kosztem słabnącej pozycji właśnie USA. Czy więc nie lepiej postawić na nowego dynamicznego lidera?

EEC